czwartek, 19 stycznia 2012

To chyba koniec...

Po roku.

Miłość nie wraca na noc. 

Nie chce mówić gdzie była. 

W komputerze otwarte kumppello. 

Bo tak działają na niego święta. 

A po świętach było tak jak na początku - czyste cieszenie się sobą, planowanie i "Kocham Cię". Najszczersze jak dotąd. 

... 

To nie dzieje się naprawdę. 

Nie ma już mojego życia. Tak jakbym nie żył. 

To chyba koniec...