poniedziałek, 7 maja 2012

Koniec jest bliski

Już za tydzień coś się skończy. Coś co towarzyszyło mi przez kilka ostatnich lat. Czasami z przerwami na oczekiwanie - ostatecznie bezskuteczne - polsatowskiej emisji.
Bawił, wzruszał, pomagał zapomnieć o szarej rzeczywistości i przenieść się do świata pomimo że odstającego od naszych wzorców kulturowych to jednak napełniającego niezwykłym ładunkiem pozytywnego myślenia.
Ostatnio wywoływał masę wzruszeń. Przemiany bohaterek, kulminacja i emocjonalny wydźwięk wydarzeń - to wszystko powodowało, że łzy cisnęły się do oczu. Ale od jakiegoś czasu nie są to już typowe perypetie kur domowych z Wisteria Line. Najpierw wydarzenie, które na zawsze odwróciło ich losy, a teraz kanonada konsekwencji, po których żadna z desperatek nie potrafi wyjść na prostą. W dwóch słowach - atmosfera końca.
Za tydzień 2 godzinny finał. To sobie jeszcze popłaczę.